W Szczytowej Formie | Tomasz Habdas
  • Home
  • Blog
  • Wyjazdy
  • Współpraca
  • O mnie
  • Kontakt
6 sierpnia 2018 Tomasz Habdas

Wyżej w Austrii się nie da- jedziemy na Groβglockner (3798 m n.p.m.)

Wyżej w Austrii się nie da- jedziemy na Groβglockner (3798 m n.p.m.)
6 sierpnia 2018 Tomasz Habdas

Pomysł zdobycia najwyższego szczytu Wysokich Taurów, a zarazem i samej Austrii, zrodził się rok wcześniej w trakcie podboju innego trzytysięcznika z tego pasma- Groβvenedigera (3666 m n.p.m.). W austriackich Alpach zakochaliśmy się od pierwszego wejrzenia, toteż niedziwne, że dwanaście miesięcy później jesteśmy w busie, który zmierza do miejscowości Kals am Groβglockner. Stąd, po dziewięciogodzinnej podróży z Polski, rozpoczniemy wspinaczkę na szczyt.

Do Kals, a konkretnie do doliny z której wszyscy wspinacze wyruszają do góry, docieramy chwilę po 5 rano. Dzień powoli budzi się do życia, a naszym oczom, gdzieś daleko z przodu, ukazuje się cel tego wyjazdu- Groβglockner. Widok robi wrażenie, więc czym prędzej kończymy przepakowywanie i ruszamy przed siebie.

Startujemy z poziomu około 1900 m n.p.m., co oznacza że pierwszego dnia mamy do pokonania prawie 1500 metrów przewyższenia. Szlak początkowo nie sprawia większych trudności. Powoli pnie się on do góry szeroką drogą, która jednocześnie jest drogą dojazdową do znajdującego się przed nami schroniska Lucknerhütte (2241 m n.p.m.). Na trasie miniemy jeszcze jedno schronisko zanim dostrzemy do bazy noclegowej. Mowa tutaj o Stüdhütte (2802 m n.p.m.), które swoim kształtem przypomina przewróconą beczkę. Bryła oczywiście dobrany jest tak, aby zniwelować do minimum jakiekolwiek zagrożenie ze strony warunków atmosferycznych. W tak pięknych okolicznościach decydujemy się na krótką przerwę i kawę zanim ruszymy dalej.

Tuż przed naszym miejscem noclegowym, czeka nas lodowiec z aktywnymi szczelinami. To pierwsze miejsce gdzie spotykamy śnieg tego lata, pora zatem na przerzucenie trochę ciężaru z plecaka na całe ciało. Uzbrojeni w raki, czekan, uprząż, linę i kask, krok za krokiem pokonujemy lodowiec. Na szczęście od kilku dni nie było opadów śniegu, więc szczeliny są widoczne i bez problemu pokonujemy je dzięki mostom śnieżnym. Ostatni etap drogi na dziś to krótki odcinek granią, gdzie mamy możliwość wpiąć się lonżą do stalowej linki i w pełni zabezpieczeni, dojść do schroniska Erzherzog- Johann- Hütte (3451 m n.p.m.). Zmęczeni po całonocnej podróży a przede wszystkim po dojściu na tą wysokość, zasypiamy o 20, wcześniej ustawiając budzik na 5 rano.

Kolejny dzień budzi nas pięknym wschodem słońca, bezchmurnym niebem i wspaniałym widokiem nie tylko na Groβglocknera ale i na góry dookoła schroniska. Plecaki na atak szczytowy spakowaliśmy dzień wcześniej, kończymy zatem śniadanie i rozpoczynamy decydującą fazę naszej wyprawy. Nieco zdenerwowani ale i podekscytowani wiążemy się liną w jeden zespół i podążamy na lodowiec powyżej schroniska. Śnieg szybko się kończy a my stajemy przed granią, która zaprowadzi nas na sam szczyt. To co wydawało się jednak bardzo bliskie (brakuje nam zaledwie 200 metrów w pionie) okazuje się być dosyć odległe. Droga na szczyt przypomina momentami wspinaczkę skalną. Ręce pozostają w ciągłym kontakcie ze skałą, co chwilę zakładamy mini stanowiska, ubezpieczamy się za pomocą metalowych tyczek a wszystko dlatego, ponieważ droga jest mocno wyeksponowana. Nie jesteśmy też sami na szlaku. Ten dzień wybrały dziesiątki innych zdobywców z całej Europy a wzmożony ruch na trasie nie pomaga w kwestii bezpieczeństwa. Wreszcie po prawie 4 godzinach wspinaczki, widzimy symboliczny krzyż, który oznacza szczyt. Nasza radość jest ogromna, cel został osiągnięty. Gratulujemy nie tylko sobie nawzajem ale i innym ekipom, które razem z nami są w tej chwili na najwyższym punkcie Austrii. Dookoła nas roztacza się piękna panorama toteż aparaty i telefony poszły w ruch. Pogoda i atmosfera jest cudowna. Nie może to jednak trwać wiecznie i po kilkudziesięciu minutach rozpoczynamy zejście. We wspaniałych nastrojach, z uśmiechem na twarzy dochodzimy do schroniska Erzherzog, gdzie czekają na nas pozostawione w depozycie rzeczy. Mijamy pozostałe schroniska by późnym wieczorem dotrzeć do podnóża doliny, gdzie na parkingu pozostał nasz bus. Odwracamy się i zerkamy jeszcze kilka razy na zasłoniętego w tym momencie przez deszczowe chmury Groβglocknera. Trudno uwierzyć, że jeszcze kilka godzin wcześniej tam byliśmy i w pełnym słońcu patrzyliśmy na dolinę w której obecnie jesteśmy. Z Glockiem żegnamy się dopiero następnego dnia, jednocześnie dziękując mu, że pozwolił nam na siebie wejść. Jest to góra zdecydowanie warta zdobycia.

Default Gallery Type Template

This is the default gallery type template, located in:
/home/bombillatexm/ftp/wp-content/plugins/nextgen-gallery/products/photocrati_nextgen/modules/nextgen_gallery_display/templates/index.php.

If you're seeing this, it's because the gallery type you selected has not provided a template of it's own.

Grossglockner

Poprzedni artykułWielka Luka w Małej FatrzeNastępny artykuł Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

ZNAJDŹ

SPOTKAJMY SIĘ

15-17.03.2019 Schronisko PTTK na Turbaczu
Live Wild Winter Camp 2019    – szkolenia zimowe, trekking, prelekcje

16.03.2019 Schronisko PTTK na Turbaczu
Prelekcja: Po co ci te góry?

OSTATNIE POSTY

Polskie góry zimą, czyli co warto wiedzieć zanim wybierzesz się w góry zimową porą3 lutego 2023
Raki czy raczki? A może rakiety?23 stycznia 2023
W jakich butach na Kilimandżaro? Test butów AKU Rock Dfs Mid GTX17 października 2022

KATEGORIE

  • Aconcagua
  • Alpy
  • Atlas
  • Beskid Niski
  • Beskid Żywiecki
  • Beskidy
  • Bieszczady
  • binzes
  • coaching
  • Czarnogóra
  • GSB
  • Kaukaz
  • Kilimandżaro
  • Korona Ziemi
  • książka
  • Mała Fatra
  • Media
  • motywacja
  • odzież
  • Pieniny
  • poradnik
  • Prelekcje
  • Przewodnik
  • relacja
  • sprzęt
  • Sudety
  • Tatry
  • test
  • Trasy
  • Uncategorized
  • zima

TAGI

Aukcja Banica Beskid Niski Beskidy bieszczady biznes Busov buty coaching Elbrus Grossglockner GSB Góry górystołowe Jbel Toubkal karkonosze kilimandżaro kilimanjaro Lackowa machame Magurka Radziechowska Mięguszowiecka Przełęcz pod Chłopkiem motywacja pakowanie polskiegóry poradnik przewodnik pętle relacja Sokolica sprzęt Tarnica test trail Trasy trekking Trzy Korony urlopwkraju wakeupcall Wielka Luka Wołowiec wycieczka zima zimawgórach Łemkowie

KONTAKT

+48 500 102 485
tomasz@wszczytowejformie.plhttps://wszczytowejformie.pl/
© Tomasz Habdas 2019