W poprzednim wpisie proponowałem Wam dwie bieszczadzkie pętle- jedną przez Bukowe Berdo, drugą, nieco mniej popularną, przez Jasło i Pasmo Graniczne (zobacz tutaj). Tym razem, opisuję trasy przez najbardziej widokowe partie Bieszczadów, a więc nie zabraknie Halicza (1333 m n.p.m.), Tarnicy (1346 m n.p.m.) czy też Smerka (1222 m n.p.m.). Trasy te nadają się dla każdego. Zarówno dla Górskiego Pasjonaty, który trochę już w górach przeszedł, dla amatora, który dopiero stawia swoje pierwsze kroki na szlaku, ale i dla zaawansowanego piechura, który zapewne miejsca te już nieraz odwiedził.
Poza opisem tras, w artykule umieściłem również krótki poradnik, dotyczący tego, co spakować na jednodniowy wypad w góry z konkretną propozycją kilku rzeczy marki Spokey. Właśnie z tym producentem miałem ostatnio okazję przemieszczać bieszczadzkie szlaki i testować ich sprzęt, który teraz mogę śmiało polecić. Zaczynamy.
TRASA 1.
Widokowa pętla dookoła Tarnicy przez Rozsypaniec i Halicz.
Wołosate – Przełęcz Bukowska – Halicz – Przełęcz Goprowska – Tarnica – Wołosate
DYSTANS 18,9 km
SUMA PODEJŚĆ 910 m
CZAS PRZEJŚCIA ok 6,1 godz
Trasa prowadzi przez jedne z najbardziej widokowych szczytów polskich Bieszczadów. Plotki głoszą, że z Halicza można zobaczyć nocą nawet światła Lwowa. Jednocześnie, szlak czerwony, na tym odcinku jest najdalej na wschód wysuniętym polskim szlakiem górskim. W połączeniu z wejściem na Tarnice, trasa gwarantuje atrakcyjną i widokową wycieczkę przez najwyższe partie polskiej części Bieszczadów.
Start wycieczki w miejscowości Wołosate, która notabene jest najdalej na południe wysuniętą zamieszkałą miejscowością w Polsce. Na miejscu duży, płatny parking oraz drewniana budka z biletami wstępu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego (BdPN). Ten największy górski park narodowy położony na terenie Polski, został utworzony w 1973 roku i za zadanie ma chronić cenną florę oraz faunę tego rejonu. Każdy turysta zwraca jednak uwagę przede wszystkim na połoniny, które stanowią unikat na skalę kraju. Wędrując bieszczadzkimi szlakami nietrudno zauważyć, że na stokach nie wytworzyło się roślinne piętro regla górnego, i z liściastych lasów, głownie bukowych, przechodzi się od razu na połoniny. stanowiące odpowiednik piętra subalpejskiego.
Trasa początkowo prowadzi za czerwonym szlakiem drogą asfaltową wzdłuż potoku Wołosatka. Są to zarazem pierwsze (albo ostatnie) kilometry Głównego Szlaku Beskidzkiego (GSB), który swój początek (lub koniec) ma właśnie w Wołosatym. Jest to najdłuższy górski szlak w Polsce, liczący prawie 500 km, łączący Bieszczady z Beskidem Śląskim (przechodzi również przez Beskid Żywiecki, Gorce, Beskid Sądecki oraz Beskid Niski).
Z doliny Wołosatki wyjątkowo pięknie prezentuje się Tarnica (1346 m n.p.m.), która z tej perspektywy przypomina siodło. Stąd zresztą pochodzi jej nazwa- “tarnita” z języka rumuńskiego oznacza bowiem siodło. Zanim jednak trasa dotrze do Królowej Bieszczadów oraz połoniny, najpierw trzeba pokonać długą, około 8 kilometrową ścieżkę, częściowo prowadzącą przez las. Jej zwieńczenie stanowi Przełęcz Bukowska (1107 m n.p.m.), która jest również granicą pomiędzy liściastym lasem a połoniną.
Czerwony szlak skręca przy wiacie turystycznej pod kątem prostym w lewo, ale warto podejść prosto w stronę krzyża na platformę widokową. Znajduje się ona tuż przy granicy polsko- ukraińskiej. Widok stąd obejmuje głównie Pasmo Graniczne oraz szczyty położone po stronie ukraińskiej oraz słowackiej, w tym Połoninę Równą, Ostrą Horę (1405 m n.p.m.) czy też Pikuj (1405 m n.p.m.). Należy pamiętać o zakazie zbliżania się do granicy państw, stanowiących również granicę zewnętrzną Unii Europejskiej (stan na czerwiec 2021) jak i o poruszaniu się wyłącznie po znakowanych szlakach na terenie parku narodowego.
Wracając do czerwonych znaków, prowadzą one dalej przez Połoninę Bukowską na szczyt Rozsypańca (1280 m n.p.m.). Z każdym kolejnym krokiem widoki są co raz bardziej obszerne i dalsze. Po prawej stronie, poza widocznymi wcześniej ukraińskimi Karpatami, na pierwszym planie wyłania się Kińczyk Bukowski (1251 m n.p.m.) od którego rozciąga się Połonina Bukowska. Ten graniczny szczyt przysłania inne ciekawe miejsce dzielone z Ukrainą, a mianowicie górę Opołonek (1028 m n.p.m.). Jest to najdalej na południe wysunięty punkt w Polsce. Z drugiej strony szlaku, po lewej, wzrok przykuwa Tarnica, którą na tym etapie szlak czerwony obchodzi od wschodu oraz północy.
Za Rozsypańcem droga początkowo obniża się do niewielkiej przełęczy, by następnie zacząć podejście na trzeci co do wysokości szczyt polskich Bieszczadów- Halicz (1333 m n.p.m.). Widoki stąd należą zdecydowanie do jednych z lepszych w Bieszczadach. Poza tym co widoczne było wcześniej, odsłania się kierunek północny oraz północno- wschodni. Widać zatem dolinę górnego Sanu oraz góry Sanocko- Turczańskie. Ciekawie prezentuje się również pobliski Wołowy Garb (1248 m n.p.m.) zwany żartobliwie Trumną (ze względu na swój charakterystyczny kształt, szczególnie widoczny z doliny Sanu). Mówi się, że przy bardzo dobrej widoczności, z Halicza dostrzec można w nocy światła Lwowa, jednak niekt póki co nie zweryfikował tej tezy. Pięknie odsłania się natomiast w tym miejscu Kopa Bukowska (1320 m n.p.m.) oraz Krzemień (1335 m n.p.m.), przypominający swoim wyglądem grzebień lub ogon smoka. To właśnie południowymi stokami tych szczytów, prowadzi dalej czerwony szlak w kierunku Przełęczy Goprowskiej (1160 m n.p.m.).
Przełęcz ta oddziela Krzemień od Tarnicy i jest również węzłem dwóch długodystansowych szlaków- GSB oraz niebieskiego Szlaku Karpackiego (relacja Rzeszów Grybów). Oba kolory prowadzą dalej przez strome podejście po schodkach do kolejnej przełęczy, tym razem Przełęczy pod Tarnicą (1286 m n.p.m.). Stąd za kolorem żółtym można w 15 minut podejść na najwyższy szczyt polskich Bieszczadów- Tarnicę (1346 m n.p.m.).
Na szczycie znajduje się metalowy krzyż i kilka ławeczek. Dookolna panorama dodatkowo (ponad to co wcześniej było widoczne) dobrze pokazuje zachodnią część Pasma Granicznego oraz Połoninę Caryńską jak i Wetlińską. Warto z tego punktu spojrzeć na całą dotychczasową trasę, czyli przejście przez las z Wołosatego na Przełęcz Bukowską i dalej przez Rozsypaniec, Halicz, trawersem Krzemienia do Przełęczy Goprowskiej.
Na koniec pozostało już tylko powrócić do Przełęczy pod Tarnicą i dalej za znakami niebieskimi zejść w około godzinę do Wołosatego.
TRASA 2.
Na Smerek z Kalnicy i na obiad do Bacówki Jaworzec
Kalnica – Smerek – Przełęcz M. Orłowicza – Wysokie Berdo – Bacówka PTTK Jaworzec – Kalnica
DYSTANS 18,6 km
SUMA PODEJŚĆ 730 m
CZAS PRZEJŚCIA ok 5 godz
Krótka pętla na widokowy szczyt Smerek stanowiący najdalej na zachód wysunięty grzbiet Połoniny Wetlińskiej. W drugiej części trasy zejście do jednego z nielicznych w Bieszczadach schronisk- Bacówki PTTK Jaworzec, drogą przez las licznie zamieszkiwany przez niedźwiedzie.
Początek trasy w Kalnicy obok miejscowości Smerek, w miejscu gdzie szlak czerwony przekracza rzekę Wetlinę. Za mostkiem duży parking oraz budka z biletami wstępu do Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Na szczyt Smerka (1222 m n.p.m.) prowadzić będzie czerwony szlak (Główny Szlak Beskidzki). Droga wiedzie głownie przez las i zajmuje nieco ponad 2 godziny. W połowie podejścia na Smerek, w okolicach szczytu Jasieniów, szlak opuszcza Ciśniańsko- Wetliński Park Krajobrazowy i wkracza na teren parku narodowego.
Tuż przed wkroczeniem na połoninę, w lesie postawiono dużą drewnianą wiatę turystyczną, w której można chwilowo odpocząć. Stąd do szczytu Smerka pozostało około 40 minut. Turyści mogą zdobyć jednak tylko południowy, niższy wierzchołek góry, bowiem na ten główny nie prowadzi znakowany szlak turystyczny (jest to teren parku narodowego a więc obowiązuje tu zakaz poruszania poza wyznaczonymi szlakami). Najwyższy dostępny punkt w tej części grzbietu oznaczony jest krzyżem oraz kilkoma ławeczkami. Widok stąd zachwyca. Co prawda północna strona ograniczona jest przez główny szczyt Smerka, jednak krajobrazy w pozostałych kierunkach w zupełności wystarczają by nacieszyć oko. Od wschodu widok domyka pobliska Połonina Wetlińska oraz wysunięte na lewo od niej : Magura Stuposiańska (1016 m n.p.m.), Pasmo Otrytu, czy też Dwernik Kamień (1004 m n.p.m.). Z kolei w kierunku południowym podziwiać można długą część Pasma Granicznego od Wielkiej Rawki (1304 m n.p.m.) aż po Matragonę (990 m n.p.m.). Na zachodzie widoczne jest pasmo Wołosania (1071 m n.p.m.) oraz Durnej (979 m n.p.m.) i Łopiennika (1069 m n.p.m.).
Szlak czerwony schodzi teraz na Przełęcz M. Orłowicza (1099 m n.p.m.) stanowiącą ważny węzeł szlaków w tej okolicy. Krzyżują się tutaj drogi z Wetliny, z Jaworca, z Zatwarnicy oraz czerwony GSB przechodzący przez cały grzbiet Smerka i Połoniny Wetlińskiej. Dalsza droga prowadzić będzie od przełęczy za znakami czarnymi. Przechodzą one na północne stoki masywu, i początkowo jeszcze przez połoninę, a dalej już przez las schodzą w około 2 godziny do Bacówki PTTK Jaworzec. Są to tereny w których łatwo można zaobserwować ślady niedźwiedzia, bowiem szlak ten nie stanowi najpopularniejszego wariantu zdobycia połoniny. Dzięki temu te duże ssaki mają względny spokój i ciszę.
Bacówka w Jaworcu to zdecydowanie jedno z bardziej urokliwych miejsc w Bieszczadach. Sam budynek powstał w latach 1974- 1976 i od tego czasu cały czas korzysta z agregatów prądotwórczych. Warto w tym miejscu spróbować bacówkowej kuchni i odpocząć przed ostatnim etapem trasy. Osoby dysponujące większą ilością czasu, mogą wybrać się z Jaworca na wycieczkę wzdłuż Wetliny w kierunku rezerwatu Sine Wiry. Jest to malowniczy przełom rzeki Wetliny jaki tworzy pod stokami Połomy (776 m n.p.m.) oraz Studennych (663 m n.p.m.).
Z bacówki w około godzinę trasa dociera do głównej drogi łączącej Cisną z Wetliną, która w 10 min doprowadzi bez znaków do miejsca startu, a więc do parkingu pod Smerkiem.
Każdy Górski Pasjonat powinien pamiętać o odpowiednim wyposażeniu i ekwipunku, tak aby być przygotowanym na ewentualne zdarzenia, ale przede wszystkim aby w pełni cieszyć się z radości jaką dają góry.
Do standardowego wyposażenia plecaka należy z pewnością uwzględnić:
- wodę oraz prowiant
- mapę papierową plus mapa w aplikacji
- naładowany telefon z numerem alarmowym (601 100 300) i zainstalowaną aplikacją RATUNEK
- kurtkę przeciwdeszczową oraz ciepłą bluzę
- cienkie rękawiczki i okrycie głowy
- podstawową apteczkę
- krem z filtrem i okulary przeciwsłoneczne
- w zależności od pory roku- dodatkowe warstwy odzieży, czapkę zimową, grube rękawiczki
- czołówkę z zapasem baterii
https://spokey.pl/buddy-35-plecak-35l-bk-gy
Jego pełna recenzję znajdziecie we wcześniejszym wpisie z innymi bieszczadzkimi pętlami.
Uzupełnienie ekwipunku stanowić mogą:
- kije trekkingowe Spokey SKY RUN, dzięki którym odciążamy nogi oraz kręgosłup w trakcie marszu, a do pracy angażujemy prawie całe ciało. Pomagają również w zachowaniu równowagi podczas zejścia oraz przy trudnych podejściach:
- mały ręcznik szybkoschnący Spokey NEMO, przydatny do wycierania potu z twarzy, lub po umyciu dłoni i schłodzeniu twarzy wodą z górskiego strumyka:
- bukłak na wodę Spokey OASIS 1,5l, który pozwala na regularne picie wody bez konieczności ściągania każdorazowo plecaka i wyciągania butelki. Systematyczne picie wody jest bardzo istotne w górach, ponieważ cały czas tracimy ją z organizmu podczas wysiłku. Dzięki rurce z ustnikiem, która jest przy naszych ustach, pamiętamy o tym i lepiej nawadniamy ciało podczas wycieczki:
- mała karimata do siedzenia Spokey UNMAT, czyli podręczne siedzisko izolujące nas od podłoża. Nieważne, czy ziemia jest mokra, brudna, nierówna. Dzięki karimacie nie musimy się tym martwić i nie musimy poświęcać kurtki czy też pokrowca plecaka jako siedziska. Jej niewielki rozmiar nie obciąży znacząco naszego plecaka a z pewnością zwiększy komfort wycieczki:
Więcej produktów od Spokey, na każdą wycieczkę znajdziecie na stronie:
https://spokey.pl/outdoor-dla-kazdego
Pora zatem się spakować i do zobaczenia na bieszczadzkim szlaku 😉
Wpis powstał przy współpracy ze Spokey.
Beskidy bieszczady Góry pakowanie pętle poradnik sprzęt Trasy