Dzień 5
W drodze na Królową Beskidów
Trasa:
Korbielów Kamienna – szlak żółty 🟡 – Przełęcz pod Beskidem Krzyżowskim – szlak czerwony 🔴 – Mędralowa – Żywieckie Rozstaje – Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach – Babia Góra – Przełęcz Krowiarki – szlak niebieski 🔵 – Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach
Dystans: 34,6 km (w sumie 138,8 km)
Przewyższenia: 2485 m (w sumie 7484 m)
Pierwszy etap wędrówki to powrót na graniczny szlak, który opuściliśmy wczoraj na Pilsku. Zaprowadzi nas do niego kolor żółty w czasie około jednej godziny. Szlaki spotykają się na przełęczy pod Beskidem Krzyżowskim (923 m n.p.m.) i od tego miejsca trasę pętli wyznacza ponownie czerwony Główny Szlak Beskidzki. Przed nami kilka godzin marszu na przemian pod górę i w dół.
Pierwsze szczyt jaki zdobywamy to Beskid Krzyżowski. Góra jest zalesiona więc nie oferuje żadnych widoków. Szlak schodzi następnie do Przełęczy Półgórskiej, skąd odchodzi na Słowację szlak żółty. My natomiast rozpoczynamy podejście na kolejne wzniesienie- Jaworzynę (1047 m n.p.m.).
Za Jaworzyną znajduje się pierwsze możliwe miejsce noclegowe- działająca w sezonie letnim baza namiotowa na Przełęczy Głuchaczki. Kilkaset metrów wyżej, na Hali Mędralowej stoi mała drewniana chatka, która również może posłużyć jako schronienie na noc (trzeba mieć jednak własny śpiwór). Z tej samej hali, można również rozejrzeć się nieco dalej i obszerniej po Beskidach. Panorama stąd obejmuje fragment Beskidu Żywieckiego, Śląskiego, ale i Małego. Warto również nadmienić, że wschodni wierzchołek Mędralowej (1169 m n.p.m.) jest najdalej na północy wysuniętym punktem na Słowacji, o czym informuje tabliczka umiejscowiona na szczycie.
Szlak czerwony sprowadza nas z Mędralowej na Przełęcz Jałowiecką zwaną również Tabakowym Siodłem. Kiedyś przebiegał tędy stary szlak przemytniczy łączący Węgry z północną częścią Karpat. Szmuglowano tu przede wszystkim tytoń. Kilkanaście minut marszu dalej spotykamy tablicę informującą, że właśnie wkraczamy na teren powołanego w 1954 roku Babiogórskiego Parku Narodowego. W masywie Babiej Góry występują wszystkie piętra roślinności górskiej- piętro pogórza, regla dolnego i górnego, kosodrzewina i piętro halne. Występuje tu bardzo rzadka roślina (jeszcze do niedawna mająca jedyne swoje stanowisko właśnie na Babiej Górze), symbol tutejszego parku okrzyn jeleni.
Docieramy za szlakiem do rozwidlenia zwanego Żywieckimi Rozstajami. Nasza trasa opuszcza granicę państwa i odbija w lewo, natomiast na południe ucieka szlak niebieski w stronę Małej Babiej Góry (1517 m n.p.m.). Czerwone znaki w ciągu około godziny docierają do jedynego schroniska tego dnia, Schroniska PTTK na Markowych Szczawinach. Ciekawa jest historia tego obiektu, bowiem pierwotnie schronisko na tej polanie chciała wybudować niemiecka organizacja Beskidenverein. Dzięki staraniom Hugona Zapałowicza i Wawrzyńca Szkolnika, właściciele działek odstąpili od umowy z Niemcami i sprzedali ziemie Polskiemu Towarzystwu Tatrzańskiemu. Te w 1906 roku postawiło na Markowych Szczawinach pierwszy turystyczny obiekt (podobno w negocjacjach Szkolnik użył bardzo mocnych argumentów w postaci suto zakrapianego i hucznego poczęstunku obfitującego w mocne trunki i tytoń).
Na szczyt Babiej Góry możemy wybrać się w dwojaki sposób- albo podążając od razu ku górze za czerwonym szlakiem, lub najpierw przez tak zwany Górny Płaj i dalej łagodnym zboczem z Przełęczy Krowiarki. Pierwszy wariant oznacza podejście na Przełęcz Bronę (oddziela główny wierzchołek od Małej Babiej Góry) a następnie trekking stromą ścieżką aż powyżej linii kosodrzewiny. Trasa wkracza następnie na Izdebczyska- zespół szczelin skalnych i niewielkich jaskiń (podobno babiogórscy rozbójnicy właśnie tu ukrywali swoje skarby) i dalej przez Kościółki i Lodową Przełęcz dociera pod główną kopułę.
Babia Góra słynie przede wszystkim z widoków i dookolnej panoramy. Trudno opisać ją w kilku słowach, bowiem szczegółowe rozpoznanie okolicznych szczytów może zająć kilkadziesiąt minut. Największą uwagę przykuwają wyłaniające się na południowym- wschodzie wprost znad Jeziora Orawskiego Tatry. Na prawo od nich widać kolejne słowackie pasma: Niżne Tatry, Góry Choczańskie, Magurę Orawską oraz Wielką i Małą Fatrę. Dalej panorama przechodzi już w Beskid Żywiecki, w Worek Raczański. Kolejne plany zajmują znane nam z minionych dni Pilsko oraz masyw Lipowskiego Wierchu i Romanki. Kierunek zachodni i północny wypełnia Beskid Śląski, Mały i Makowski. Na bliższym planie wyraźnie widać Małą Babią Górę, pasmo Jałowieckie, Zawoję oraz pasmo Policy. Widok od wschodu zamyka Beskid Wyspowy oraz Gorce.
Na szczycie Babiej Góry znajduje się kilka ciekawych obiektów, które z pewnością warto odnaleźć i zobaczyć. Obok kamiennego murku stoi niepozorny obelisk z 1876 roku. Ustawiono go tutaj w 70. rocznicę zdobycia szczytu przez arcyksięcia Józefa Habsburga. Przy żółtym szlaku (Perć Akademików) tuż pod szczytem, w skale umiejscowiono w 1984 roku cementową figurkę Matki Bożej Królowej Babiej Góry. Dokonali tego ratownicy GOPR jako podziękowanie za ocalenie Jana Pawła II z zamachu. Co roku w niedzielę najbliższą 15 września odbywa się tutaj msza święta w intencji ratowników górskich i wszystkich turystów. Z kolei przy zielonym szlaku schodzącym do Jabłonki odnaleźć można ruiny starego schroniska. Był to pierwszy obiekt noclegowy w masywie Babiej Góry powstały w latach 1904- 1906. Inicjatorem budowy było Beskidenverein, jednak budynek kilka lat po drugiej wojnie światowej spłonął doszczętnie.
Szlak czerwony schodzi ze szczytu długim i łagodnym grzbietem przez Wołowe Skałki zwane również Gówniakiem (od wypasanego kiedyś tu bydła) i Kępę (tu platforma widokowa). Docieramy do ostatniego punktu widokowego przed wejściem do lasu- Sokolicy (1367 m n.p.m.). Pięknie prezentuje się stąd masyw Diablaka. Ścieżka wkracza do lasu i w niespełna godzinę dochodzi do Przełęczy Krowiarki. Tu opuszczamy Główny Szlak Beskidzki i płaską drogą wyznakowaną niebieskim szlakiem wracamy do schroniska na Markowych Szczawinach.
Dzień 6
Ostatnie szczyty Beskidu Żywieckiego
Trasa:
Schronisko PTTK na Markowych Szczawinach – szlak zielony 🟢 – Zawoja Wilczna – szlak niebieski 🔵 – Hala Barankowa – szlak czarny ⚫️ – Zawoja Wełcza – szlak niebieski 🔵 – Jałowiec – Przełęcz Cicha – rozwidlenie szlaków pod Opuśniokiem – szlak zielony 🟢 – Chatka Adamy – Lachowice – Hucisko – szlak niebieski 🔵 – Gachowizna – Ślemień – Przełęcz Przydawki
Dystans: 33,4 km (w sumie 172,2 km)
Przewyższenia: 1344 m (w sumie 8828 m)
Pora opuścić masyw Babiej Góry i skierować się na północ. Na początek czeka nas przyjemne zejście do Zawoi Wilcznej. Tu warto odnowić zapasy żywieniowe i zaopatrzyć się w prowiant na dzisiejszą wędrówkę. Zmieniamy kolor szlaku z zielonego na niebieski i stokami Kolistego Gronia (810 m n.p.m.) przechodzimy do innego przysiółka Zawoi- do Wełczy. Jeszcze tylko kilkaset metrów wzdłuż asfaltowej drogi i wreszcie rozpoczyna się podeście na kolejny szczyt. Najwyższym wzniesie tego dnia jest Jałowiec (1111 m n.p.m.) na który zaprowadzi nas w czasie około godziny szlak niebieski.
Jałowiec to bardzo widokowy szczyt, nieco schowany w cieniu Babiej Góry, ale właśnie dzięki temu można tu zaznać ciszy i spokoju. Widok stąd obejmuje zachodnią część Beskidu Żywieckiego od Mędralowej przez Pilsko, Rysiankę, Romankę i Prusów po Abrahamów i pobliski Lachów Groń. Wyraźnie widać również pasmo Baraniej Góry i Skrzycznego w Beskidzie Śląskim oraz fragment Beskidu Małego tuż nad Kotliną Żywiecką. Poniżej szczytu, przy szlaku żółtym znajduje się piękna i rozległa Hala Trzebuńska z której wyraźnie widać dopiero co zdobyty masyw Babiej Góry. Na szczycie Jałowca stoi mała drewniana chatka, która może posłużyć jako miejsce na nocleg z własnym śpiworem.
W zależności od przyjętego podziału geograficznego, stojąc na Jałowcu możemy jeszcze być w Beskidzie Żywieckim lub już zdobywać kolejne pasmo- Beskid Makowski. Za pierwszym wariantem przemawia kultura, tradycja, ale i ludność zamieszkująca najbliższe okolice. Za drugim natomiast geografia i geologia. Znacznie popularniejszym i szerzej przyjętym jest podział uwzględniający Jałowiec jako część Beskidu Żywieckiego.
Szlak niebieski prowadzi nas dalej do Przełęczy Cichej, gdzie znajdują się ruiny posterunku granicznego III Rzeszy. Trasa następnie podchodzi w stronę szczytu Opuśniok (819 m n.p.m.), trawersuje go od południa i dociera do szlaku zielonego. Pora na zmianę koloru i zejście do jedynego schroniska na dzisiejszym odcinku pętli- Chatki Adamy a właściwie Studenckiego Schronu Turystycznego „Pod Solniskiem”. Należy mieć na uwadze, że chatka ta funkcjonuje tylko podczas wakacji i ferii szkolnych oraz w każdy weekend od piątku do niedzieli. Trasa Wielkiej Pętli podąża dalej za szlakiem zielonym i sprowadza nas do Lachowic. Tu przekracza drogę asfaltową i pnie się wyże, przez kolejne przysiółki wioski, aż dotrze do Huciska. Zmiana szlaku na niebieski.
Według szeroko przyjętego podziału geograficznego, to właśnie w tym miejscu opuszczamy Beskid Żywiecki. Przez Hucisko przebiega trasa kolejowa łącząca Żywiec z Suchą Beskidzką. Jest to fragment Galicyjskiej Kolei Transwersalnej wybudowanej w połowie XIX wieku. To połączenie kolejowe
przebiega równoleżnikowo z zachodu na wschód przez górskie obszary Karpat i łączy Czadcę (dzisiejsza Słowacja) z Husiatyniem (obecnie na Ukrainie). Jej budowa miała przede wszystkim znaczenie militarne. Miało to być alternatywne połączenie wobec głównej linii Kraków – Lwów, na wypadek wojny z Rosją. Dodatkowo kolej transwersalna miała zaktywizować słabo rozwinięte obszary górskie. Główne dworce kolejowe na tej trasie znajdywały się w Żywcu, Suchej, Nowym Sączu, Jaśle, Krośnie, Sanoku, Chyrowie, Stryju i Stanisławowie. Obecnie jedyne niektóre fragmenty połączenia są wyjęte z ruchu pasażerskiego. Na pozostałych regularnie kursuje pociąg z pasażerami.
Z Huciska czeka na nas już ostatnie podejście tego dnia na niewysoką Gachowiznę (758 m n.p.m.). Tuż przed główną kulminacją, z niewielkiej polany odsłaniają się ciekawe widoki na znajome nam już szczyty: Jałowiec, Pilsko i Romankę. Przekraczamy grzbiet i dalej za niebieskimi znakami schodzimy do Ślemienia. W centrum miejscowości warto odnowić zapasy spożywcze na kolejny dzień. Można tu również zostać na noc, na przykład w młodzieżowym schronisku. Inny wariant to przejście nieco dalej, na Przełęcz Przydawki w Koconiu. Po drodze mijamy Park Etnograficzny Ziemi Żywieckiej, w którym zgromadzono eksponaty przybliżające kulturę i tradycję tutejszych mieszkańców.
Dzień 7
Pierwsze kroki w Beskidzie Małym
Trasa:
Przełęcz Przydawki – szlak niebieski 🔵 – rozstaje pod Wielkim Gibasów Groniem – szlak zielony 🟢 – Gibasówka – Łysina – Kocierz Rychwałdzki – Błasiakówka – szlak czerwony 🔴 – Kocierz – Kiczera – Żar – szlak czarny ⚫️ – Międzybrodzie Żywieckie
Dystans: 27,6 km (w sumie 199,8 km)
Przewyższenia: 1191 m (w sumie 10019 m)
Przełęcz Przydawki to miejsce, w którym The Loop wkracza na obszar Beskidu Małego. Przez przysiółek Galasie, szlak niebieski podchodzi pod szczyt Wielkiego Gibasów Gronia (890 m). Na sam szczyt można dotrzeć nieoznakowaną drogą, natomiast nasza trasa dociera do znaków zielonych i za ich przebiegiem odbija na zachód. Docieramy pod Gibasówkę, na Gibasowe Siodło, gdzie znajduje się osiedle Groń. Jeszcze w poprzednim wieku funkcjonowało tu kilka gospodarstw zajmujących się wypasem krów i owiec oraz hodowlą koni. Obecnie co raz więcej tu domków letniskowych, ale i małych agroturystyk. Jedna z nich, Gibasówka oferuje noclegi w sezonie wakacyjnym i może posłużyć jako miejsce do wypoczynku.
Uwagę na polanie zwraca kamienna kapliczka z figurą Chrystusa upadającego pod krzyżem. Poniżej Chrystusa umiejscowiono płaskorzeźbę z dwoma męskimi postaciami podającymi sobie dłonie. Do dziś nie wiadomo, co dokładnie chciał przekazać w ten sposób autor dzieła. Jedni mówią, że to para małżeńska, inni, że dwóch skłóconych sąsiadów, którzy przed śmiercią postanawiają się pojednać a jeszcze inni, że to wizerunek Piotra i Pawła. Z łąki po drugiej stronie polany odsłania się z kolei ciekawa panorama Beskdu Żywieckiego. Widać stąd Policę, pasmo Jałowieckie, Babią Górę oraz Pilsko, Romankę a nawet fragment Worka Raczańskiego.
Szlak zielony podchodzi dalej na Czarne Działy (795 m n.p.m.) na stokach, których odnaleźć można kilka jaskiń (najdłuższa liczy aż 120 m). Dalej czeka nas przyjemny marsz przez grzbiet, w trakcie którego droga co jakiś czas opada do przełęczy po czym wznosi się ponownie na niewielki szczyt. Ostatnią kulminacją w tej części Beskidu Małego jest Łysina (775 m n.p.m.). Jeszcze przed szczytem natrafiamy na drogowskaz, który zachęca do zobaczenia Zamczyska i Jaskini Lodowej. Jest to niewielkie skamieniałe miasteczko, na które składa się kilka wąwozów skalnych, wielkie głazy porozrzucane po całym terenie oraz liczne jaskinie. Najgłębsza i najdłuższa z nich (odpowiednio 10 i 59 m) to Jaskinia Lodowa, w której nawet w okresie letnim utrzymuje się lód.
Szlak zielony omija szczyt Łysiny, jednak warto zboczyć z trasy i podejść do tego miejsca. Po południowej stronie Łysiny zlokalizowana jest niewielka wieża widokowa z której wspaniale prezentuje się Beskid Żywiecki i dolina Łękawki. Po krótkim odpoczynku wracamy na szlak i w ciągu pół godziny schodzimy do Kocierza Rychwałdzkiego. Nazwa tej miejscowości odnosi się do kocenia się owiec, co sugeruje, że był to kiedyś spory ośrodek pasterski. Szlak przekracza główną drogę w wiosce i rozpoczyna podejście w kierunku Przełęczy Kocierskiej. Szybko powraca na asfalt, na ważną komunikacyjnie trasę- drogę wojewódzką numer 781. Trasa ta zwana również Gościńcem Kocierskim, wybudowana została w latach 80. XVIII wieku. Od wieków łączy ona Żywiec z Andrychowem przebijając się przez grzbiet Beskidu Małego. Szlak zielony tuż przed przełęczą opuszcza drogę asfaltową i pod szczytem Błasiakówki (747 m n.p.m.) dociera do czerwonych znaków Małego Szlaku Beskidzkiego, którym będziemy teraz podążać.
Trasa przechodzi przez kolejne, zalesione szczytu głównego grzbietu: Beskid (759 m n.p.m.), Kocierz (879 m n.p.m.) i dociera do Przełęczy Przysłop Cisowy. Omija teraz od północy szczyt Wielkiej Cisowej Grapy (853 m n.p.m.) a następnie od zachodu, Cisowej Grapy (806 m n.p.m.). Pomiędzy nimi odnaleźć można ruiny kamiennego szałasu, w którym podobno podczas drugiej wojny światowej przebywali partyzanci. Droga schodzi teraz do Przełęczy Isepnickiej po której czeka na nas ostatnie strome podejście tego dnia, na widokową Kiczerę (827 m n.p.m.).
Ze szczytowej polany po północnej stronie góry widać wyraźnie część Beskidu Małego, ale i Pogórze Śląskie i Wielickie. W dole znajduje się dolina Wielkiej Puszczy, a nad nią masyw Bukowskiego Gronia (767 m n.p.m.), Złotej Góry (756 m n.p.m.) i Porębskiego Gronia (743 m n.p.m.). Dalej na wschód wyłania się Jawornica (830 m n.p.m.), Potrójna (883 m n.p.m.), Leskowiec (922 m n.p.m.) oraz Groń Jana Pawła II (886 m n.p.m.). Na polanie stoi drewniana wiata i kamienne palenisko.
Z drugiej strony szczytu uwagę przykuwa przede wszystkim pobliski Żar ze sztucznym zbiornikiem wodnym. Nad nimi widać pasmo Czupla i Magurki Wilkowickiej (jutrzejsza trasa) jak i boczny grzbiet z Hrobaczą Łąką (828 m n.p.m.). Po lewej panoramę obejmuje Beskid Śląski z charakterystycznym Skrzycznem i grzbietem głównym ciągnącym się aż w stronę Baraniej Góry. Widok domyka Beskid Żywiecki z Romanką, Pilskiem i Babią Górą.
Szlak czerwony prowadzi nas teraz na Żar. Obchodzi zbiornik z wodą i zbliża się do górnej stacji kolejki linowo- terenowej. Co prawda teren zbiornika jest otoczony wysokim ogrodzeniem, jednak tuż obok bramy można zobaczyć z bliska ogromny betonowy basen, na przemian wypełniany i opróżniany wodą. Elektrownia szczytowo- pompowa powstała tu w latach 70. XX wieku. Był to pierwszy w Polsce obiekt tego typu. W nocy, gdy pobór energii elektrycznej jest niewielki a ceny niższe, pompy w ciągu kilku godzin uzupełniają górny zbiornik z wodą. Natomiast w ciągu dnia, gdy pobór jest większy jak i same ceny za energię, woda jest spuszczana, co uruchamia ogromne turbiny produkujące prąd, który przesyłany jest następnie dalej w najbliższą okolicę.
Szczyt Żaru to miejsce chętnie odwiedzane przez turystów, dlatego też znajduje się tutaj kilka punktów gastronomicznych. Zachwycająca jest stąd panorama na dolinę Soły, która towarzyszyć nam będzie w trakcie zejścia za szlakiem czarnym do Międzybrodzia Żywieckiego. Tu koniec dzisiejszej wędrówki i miejsce na odpoczynek, uzupełnienie zapasów i nocleg.
Dzień 8
Pętla się domyka
Trasa:
Międzybrodzie Żywieckie – szlak zielony 🟢 – Za Potokiem – szlak czarny ⚫️ – Czernichów – szlak niebieski 🔵 – Czupel – Magurka Wilkowicka – szlak zielony 🟢 – Wilkowice – Bystra, ul. Beskidzka – szlak czerwony 🔴 – Równia pod Kozią – szlak niebieski 🔵 – Kozia Góra – pod Kozią Górą – szlak żółty 🟡 – schronisko PTTK Szyndzielnia – szlak zielony 🟢 – rozejście szlaków – szlak niebieski 🔵 – Bielsko – Biała parking pod Dębowcem
Dystans: 28,4 km (w sumie 228,2 km)
Przewyższenia: 1381 m (w sumie 11400 m)
Na rozruch tego dnia czeka nas krótkie przejście wzdłuż drogi asfaltowej. Na szczęście przy całkiem przyjemnych widokach, ponieważ wzdłuż rzeki Soły, na jej odcinku łączącym Jezioro Żywieckie i Jezioro Międzybrodzkie. Co ciekawe, pierwotnie Soła nie przepływała przez Beskid Mały. Jej koryto znajdywało się bardziej na zachód i prowadziło przez Bramę Wilkowicką. Jednak na skutek erozji wstecznej jednego z dopływów, Soła zmieniła swój bieg i utworzyła malowniczy przełom wcinając się głęboko w góry. Rzeka jednak często stwarzały problemy okolicznym mieszkańcom, szczególnie wiosną (po zimowych roztopach) oraz latem po długotrwałych opadach. Dlatego też podjęto decyzję o budowie trzech tam wydzielających trzy sztuczne zbiorniki- jeziora: Żywieckie, Międzybrodzkie i Czanieckie.
Przekraczamy Sołę i z centrum Czernichowa rozpoczynamy podejście za znakami niebieskimi na najwyższy punkt całego pasma- Czupel. W pierwszej kolejności szlak wkracza na Suchy Wierch (781 m n.p.m.) po czym podchodzi pod Rogacz (898 m n.p.m.). Omija jego szczyt od południa i odbija na zachód. Do Czupla pozostało już tylko pół kilometra. Od północy odsłaniają się ograniczone widoki na jeziora Międzybrodzkie i Czanieckie, ale i na Żar oraz Kiczerę. Na szczycie Czupla znajduje się kilka ławeczek oraz stolików, tabliczka informująca, że zdobyliśmy szczyt z Korony Gór Polski oraz pieczątka. Nazwa Czupel oznacza spiczastą górę lub ostry wierzchołek.
Podążamy dalej wzdłuż grzbietu w kierunku pierwszego schroniska tego dnia- na Magurce Wilkowickiej. Wcześniej jednak, w rejonie polany Spaolonej, zobaczyć można ruiny dawnego schroniska wybudowanego jeszcze przed pierwszą wojną światową. Mowa o budynku zwanym „Schronisko- Schutzhaus – Widok na Tatry”, którego właścicielem był Karol Sikora. Z niezalesionego kiedyś grzbietu podziwiać można było nie tylko Tatry, ale i całe pasmo Babiej Góry. Niestety budynek spłonął w 1966 roku. Z polany obecnie podziwiać można już tylko Beskid Śląski, ponieważ pozostałe kierunki zasłania gęsty las.
Szlak następnie doprowadza nas do kolejnej polany z otwartym Schroniskiem PTTK na Magurce Wilkowickiej. Już od pierwszych lat działalności obiekt ten nastawiony był na turystów zarówno latem jak i zimą. W chłodniejsze miesiące nie lada atrakcje stanowiły liczne trasy zjazdowe, skocznia narciarska, ale i tor saneczkowy prowadzący w kierunku Straconki. Obecnie miejsce to słynie z tras narciarstwa biegowego. W 2012 roku powstał tu specjalny ośrodek, w którym wyznaczono cztery pętle z homologacją Międzynarodowej Federacji Narciarskiej.
Ze szczytu sprowadzi nas do doliny szlak zielony, który co kilkaset metrów przecina drogę dojazdową z Wilkowic do schroniska. Schodzimy do Wilkowic na ulicę Karpacką i od razu wyłania się nam przed oczami Beskid Śląski wraz z ostatecznym celem- Kozią Górą i Szyndzielnią. Najpierw trzeba jednak przejść przez Wilkowice, przekroczyć rzekę Białą a następnie wkroczyć do Bystrej. To zdecydowanie najdłuższy fragment poprowadzony drogą asfaltową na całej pętli. Dopiero w Bystrej, w miejscu skrzyżowania szlaków turystycznych, opuszczamy zabudowania i za szlakiem czerwonym, podchodzimy do Siodła pod Równią.
Odbijamy dalej na znaki niebieskie i po niespełna 30 minutach marszu docieramy do schroniska Stefanka pod Kozią Górą. Polacy jeszcze przed drugą wojną światową zwali to miejsce schroniskiem nad Torem. Wszystko za sprawą naturalnego toru saneczkowego zbudowanego na przełomie XIX i XX wieku. Po kilku przebudowach, w latach 50. XX wieku był to największy naturalny tor saneczkowy w Europie. Mierzył 2200 metrów długości i posiadał 30 wiraży. Uznawany był za jeden z trudniejszych torów na całym kontynencie.
Od schroniska na szczyt docieramy w 5 minut. Od niedawna można wypocząć w tym miejscu w nowej widokowej altanie. Widok stąd obejmuje pobliską Szyndzielnię, Klimczok i Magurę a także fragment Beskidu Żywieckiego. Przede wszystkim jednak zachwyca panorama na Bielsko- Białą. Szlak niebieski prowadzi nas dalej na przełęcz za Kozią Górą, gdzie zmieniamy kolor ścieżki na żółty. Przed nami ostatnie podejścia na całej pętli, najpierw na zalesiony Kołowrót (788 m n.p.m.) a następnie do Schroniska PTTK na Szyndzielni. To już ostatnie a zarazem i pierwsze schronisko na trasie. Warto w tym miejscu uczcić domknięcie pętli, bowiem ostatnie co nam pozostało to zejście za znakami zielonymi i niebieskimi do Bielska- Białej na parking pod Dębowcem. Tu oficjalnie The Loop się kończy (i zaczyna).