Już za kilka dni (9 października 2021), wspólnie z Klubem Podróżników Soliści ruszamy do Tanzanii by zmierzyć się z Dachem Afryki, czyli z Kilimandżaro (5895 m n.p.m.). Ponownie będę miał okazję spotkać się z najwyższą wolnostojącą górą na świecie i liczę mocno na to, że również i tym razem wpuści mnie na szczyt (pierwszy raz miał miejsce w październiku 2019 roku). Relacja z samego wejścia i opis trekkingu dzień po dniu znajdzie się w kolejnym wpisie (powyjazdowym). Dziś, razem z marką Spokey, która będzie mi towarzyszyć w Tanzanii, chcę przybliżyć Wam temat przygotowań do wyjazdu i przede wszystkim tego, co powinno znaleźć się w plecaku w trakcie takiej podróży.
O Kilimandżaro słów kilka
Kilimandżaro to masyw składający się z trzech wygasłych wulkanów: Kibo (5895 m n.p.m.), Mawenzi (5150 m n.p.m.) oraz Shira (3940 m n.p.m.). Najwyższy jest oczywiście Kibo, a konkretnie jeden z punktów na jego kraterze zwany Uhuru Peak. Ciekawostką na temat Kilimandżaro jest fakt, że jest to najwyższa wolnostojąca góra na świecie, oraz drugi, położony najbliżej Słońca punkt na kuli ziemskiej (za sprawą spłaszczenia Ziemi w okolicach biegunów).
W całym masywie zaobserwować można kilka pięter roślinności, co bezpośrednio wynika ze zmian temperatury wynikających z rosnącej wysokości. U jej podnóża występują stepy i rzadkie suche lasy. Nieco wyżej, do wysokości aż 3000 m n.p.m. pojawiają się wiecznie zielone lasy górskie. Wyżej roślinność przechodzi w krzewy a następnie w łąki górskie. Szczyt to strefa wiecznego śniegu i lodowca, który z roku na rok zmniejsza swoją powierzchnię.
W tej części Afryki rozróżnić można dwie pory roku- porę suchą oraz deszczową. Ta druga dzieli się dodatkowo na porę deszczów krótkich (październik- grudzień) oraz deszczów długich (kwiecień- czerwiec). W zależności zatem od miesiąca w jakim wybieramy się na Kilimandżaro, najprawdopodobniej doświadczymy wszystkich pór roku i to powinniśmy wziąć pod uwagę w trakcie pakowania plecaka.
Drogi na szczyt
Na szczyt Kilimandżaro prowadzi siedem dróg trekkingowych ale dwie z nich są zdecydowanie najbardziej popularne. Pierwsza z nich- Marangu zwana również drogą Coca- Cola uważana jest za najłatwiejszą, głównie ze względu na dobrze zorganizowane obozy, w których spędza się noc. Na tej trasie turyści mają możliwość nocowania pod dachem, w drewnianych domkach cztero- lub wieloosobowych. Marangu route zdobywa wierzchołek Kibo od wchodu wspinając się najpierw na przełęcz pomiędzy kratery Kibo oraz Mawenzi.
Druga, najbardziej popularna trasa to Machame, którą lokalni nazywają Whisky route. Jest ona bardziej widokowa niż Marangu, jednak zasadniczą różnicą pomiędzy tymi dwiema trasami jest forma noclegu. Na Whisky spać będziemy pod namiotami. Machame podchodzi w pierwszej kolejności na przełęcz pomiędzy Shira oraz Kibo, następnie trawersuje od południa główny wierzchołek i zdobywa go od południowego- wschodu. Patrząc na zdobywane wysokości, można stwierdzić, że Whisky route oferuje lepszy profil aklimatyzacyjny biorąc pod uwagę podejście na Lawa Tower i zejście do obozu poniżej. W 2019 roku, gdy pierwszy raz zdobywałem Kilimandżaro wybraliśmy trasę Marangu, tym razem jednak będzie to Machame, dlatego też pełen opis drogi znajdziecie w kolejnym wpisie.
Wybierając się na Kilimandżaro, trzeba mocno przeanalizować ilość dni jakie spędzi się na górze. Niestety, ale Dach Afryki w przeliczeniu na jeden dzień spędzony na masywie, jest górą bardzo drogą. Dlatego też, sporo turystów chcąc zaoszczędzić, wybiera warianty pięcio- dniowe. Wejście na szczyt w tak krótkim czasie jest oczywiście możliwe, jednak odsetek osób, które ze względu na chorobę wysokościową nie zdobywają Uhuru Peak w 5 dni jest znacznie wyższy niż przy dłuższym trekkingu (niektóre statystyki podają nawet 50%). Warto zatem wybrać wariant droższy, wydłużony o jeden dzień przeznaczony na wyjście aklimatyzacyjne i dzięki temu podnieść swoje szanse na zdobycie szczytu. A co robić w trakcie trekkingu by zwiększyć te prawdopodobieństwo? O tym w kolejnym wpisie.
Przygotowanie fizyczne
Trekking na Kilimandżaro pod względem wysiłkowym nie jest aktywnością skrajnie wyczerpującą. Dystanse jakie pokonuje się każdego dnia mieszczą się w przedziale 10- 16 km, w trakcie których pokonuje się zazwyczaj około 1000 m przewyższenia. Oczywiście im wyżej, tym większy wysiłek organizm musi włożyć w zdobywanie wysokości. Zazwyczaj już od 3000 m n.p.m. mogą pojawić się pierwsze zadyszki, większe zmęczenie niż wcześniej i pierwsze oznaki choroby wysokościowej (nudności, bóle głowy, senność). Najbardziej wyczerpujący jest oczywiście dzień ataku szczytowego. Zaczyna się on w środku nocy (zazwyczaj ok 24). Na starcie, turyści mają do pokonania strome zbocza krateru Kibo a następnie krótkie obejście krateru w stronę Uhuru Peak. Dokładając do tego wysokość ponad 5000 m n.p.m. i często towarzyszące objawy choroby wysokościowej, dzień ten staje się bardzo wyczerpujący. Po szczycie trzeba dodatkowo zejść do obozu środkowego, a więc na wysokość około 3500 m n.p.m..
Warto zawczasu zadbać o swoją wydolność i kondycję wykorzystując do tego bieganie, rower, pływanie czy też inne ćwiczenia na siłowni typu cardio (polecają się również schody). Jeżeli jesteśmy w stanie bez większego problemu przebiec spokojnym tempem 10 km, to nie powinniśmy mieć trudności na trekkingu na Kilimandżaro. Najlepszym treningiem są częste wizyty w górach, nawet polskich i pokonywanie dziesiątek kilometrów z plecakiem w górę i w dół. Warto również nadmienić, że ciężar jaki mamy na sobie w trakcie marszu to mały plecak z najbardziej podstawowymi rzeczami oraz wodą i jedzeniem. Resztę wynosi do kolejnego obozu porter zatrudniony przez agencję (i jest to obowiązek). Niejednokrotnie największym wysiłkiem jaki trzeba pokonać na górze, jest walka z samym sobą i ze swoją psychiką.
Pakowanie plecaka, lista rzeczy na trekking
Jak pisałem wcześniej, w trakcie trekkingu na Kilimandżaro towarzyszy nam mały plecak, do którego wkładamy ekwipunek potrzebny na dany dzień. Reszta bagażu wędruje do kolejnego obozu wraz z porterem w większym plecaku. Kompletowanie sprzętu zaczynamy zatem od plecaków:
· Mały plecak – to ten plecak będzie towarzyszyć nam przez większość wędrówki. Do niego codziennie rano zapakujemy wodę, termos, lunch, kurtkę przeciwdeszczową, bluzę i kilka innych przedmiotów, które oznaczyłem komentarzem „mały plecak” poniżej.
Mój wybór to plecak Spokey Mountain Solar, który wykonany jest z bardzo wytrzymałego i wodoodpornego materiału, posiada kieszeń na bukłak z wodą oraz panel słoneczny, który może posłużyć jako ładowarka w trakcie trekkingu i alternatywa dla powerbanka. Pojemność Solara to 35 l a więc spokojnie zmieszczę do niego wszystkie niezbędne rzeczy na każdy dzień trekkingu, również na atak szczytowy.
Plecak Mountain Solra dostępny będzie w ofercie Spokey od wiosny 2022 roku.
· Duży plecak o pojemności 50- 80 l –pewne osoby zmieszczą się z dużym bagażem do plecaka 50 l a inni będą potrzebować czegoś większego. Ja, ze względu na śpiwór puchowy, który zajmuje więcej miejsca, decyduje się na plecak 80 l. Należy pamiętać, że ten bagaż dźwigać będzie przydzielony nam porter. Ze względu na przepisy parku narodowego, jego waga nie może przekroczyć 15 kg. Plecak musi być dodatkowo doposażony w pokrowiec przeciwdeszczowy, który sami każdego ranka zakładamy na plecak zanim oddamy go porterowi. Awaryjnie rolę dużego plecaka może pełnić również torba podróżnicza. Nie polecam walizek.
· Śpiwór (duży plecak)- dobrym rozwiązaniem będzie śpiwór puchowy, ponieważ trzyma ciepło i dobrze się kompresuje, ale i syntetyk sprawdzi się na trekkingu. Najważniejsza jest temperatura komfortu, a ta powinna sięgać około -10 st C.
· Karimata lub mata samopomująca (duży plecak) – ważna na trasach, gdzie śpimy pod namiotem. Na trasie Marangu domki wyposażone są w materace.
· Kije trekkingowe (przy sobie) – nie każdy je lubi, nie każdy używa, ale ja zdecydowanie rekomenduje każdemu, szczególnie na trekkingach wysokogórskich. Nie dość, że odciążają nasze stawy, to jeszcze pomagają przy podejściach ale i na zejściach w nierównym terenie. Najbardziej docenimy je na ataku szczytowym, gdy organizm mocno odczuwa wysokość.
Mój wybór to kije Spokey CARBON – są ultralekkie (waga 380 g), bardzo wytrzymałe dzięki zastosowaniu w budowie włókna węglowego (karbonu) i krótkie po złożeniu, zaledwie 62 cm (zmieszczą się do środka dużego plecaka w trakcie lotu samolotem). Co więcej, wzmocnione groty ułatwiają trekking w trudnym, zmiennym terenie a piankowe rączki zwiększają amortyzację w trakcie marszu.
Link do produktu:
· Termos (mały plecak)- jedną z zasad jakie trzeba przestrzegać na Kilimandżaro to duża ilość płynów każdego dnia, zarówno wody jak i herbaty. Dlatego warto zabrać ze sobą termos na ciepły napój, doceniany szczególnie na większej wysokości, gdy robi się zimno.
Mój wybór: Spokey HOTTY 0,5 l czyli mały poręczny termos, w sam raz dla jednej osoby na jeden dzień. Utrzymuje ciepło przez długi czas i nie zajmuje dużo miejsca w plecaku. Dzięki wygodnej szyjce, herbatę można pić bezpośrednio z termosu. Natomiast przymocowana na stałe nakrętka nigdy się nie zgubi.
Link do produktu:
https://spokey.pl/928440-hotty-termos-0-5l-oe
· Butelka na wodę/ bukłak (mały plecak) – obok herbaty w termosie, woda stanowi drugie najważniejsze źródło nawadniania. Minimum jakie powinniśmy każdego dnia wypijać w trakcie marszu to około 2-3 l.
· Ręcznik szybkoschnący (mały plecak)– przyda się do wieczornego/ porannego odświeżenia (na Kilimandżaro w każdym obozie jest dostęp do bieżącej wody, dodatkowo co wieczór można otrzymać miskę ciepłej wody do umycia się).
Mój wybór: Spokey Cosmo, który sprawdzi się zarówno w pierwszych dniach na trekkingu w lesie deszczowym, gdy jest bardzo ciepło (posiada funkcję chłodzenia) jak i wyżej, jako tradycyjny ręcznik do wycierania ciała z wody. Jest lekki, przyjemny w dotyku i nie zajmuje dużo miejsca. Można mieć go zarówno przy sobie w małym plecaku, jak i w dużym bagażu. Dobrym uzupełnieniem będzie ręcznik Spokey NEMO– niewielkich rozmiarów ręcznik zaczepiony do plecaka, pomocny w gorącym, wilgotnym terenie do przecierania twarzy z potu.
Link do produktów:
https://spokey.pl/recznik-chlodzacy-spokey-cosmo
https://spokey.pl/catalog/product/view/id/78360/s/recznik-szybkoschnacy-40×40-cm-spokey-nemo/
· Czapeczka z daszkiem + czapka zimowa (przy sobie, mały plecak)
· Okulary przeciwsłoneczne + krem z dużym filtrem (przy sobie) – Kilimandżaro znajduje się w strefie równikowej, słońce bywa zatem tutaj bardzo mocne co może skutkować udarem słonecznym lub poparzeniami.
· Komplet zimowej bielizny termoaktywnej (duży plecak, na sobie w trakcie ataku szczytowego) – na atak szczytowy oraz na noce powyżej 4000 m n.p.m. . Wybieram grubą wełnę merino z kolekcji extreme wool
· Koszulka trekkingowa (na sobie) – na niższe wysokości, gdy jest znacznie cieplej- u mnie sprawdzi się szybkoschnący syntentyk (w lesie deszczowym bywa bardzo wilgotno i gorąco). Można zabrać dodatkową koszulkę do przebrania wieczorami w obozie.
· Spodnie zimowe z membraną (duży plecak poza atakiem szczytowym) – na atak szczytowy
· Cienkie spodnie trekkingowe z odpinaną nogawką (na sobie) – na wcześniejsze dni
· Kurtka przeciwdeszczowa + peleryna (mały plecak) – nawet w krótkiej porze deszczowej bywają dni, gdy przez kilkanaście godzin pada.
· Kurtka puchowa (duży plecak poza atakiem szczytowym)– na atak szczytowy plus na wieczory w obozie
· Cienka bluza trekkingowa + gruba bluza (duży/ mały plecak)
· Rękawiczki puchowe (atak szczytowy) + cienkie rękawiczki (mały plecak)
· Grube skarpety (atak szczytowy/ noc) + cienkie trekkingowe skarpety (na sobie) + skarpetki wodoodporne
· Bielizna (duży plecak)
· Lekkie sandały, japonki (duży plecak) – na zmianę w obozie
· Wygodne i sprawdzone buty trekkingowe – nie trzeba brać twardych butów, typu skorupy. Nie będziemy zakładać raków ani wspinać się po lodowcu. Ważne żeby buty były wygodne i wodoodporne.
· Chusta typu buff (przy sobie)
· Kosmetyki (duży plecak) – wersja minimum: szczoteczka do zębów, pasta, mydło lub mały żel, mały dezodorant do odświeżenia, mokre chusteczki, chusteczki higieniczne, pomadka do ust
· Scyzoryk (mały plecak)
· Powerbank (duży plecak) – przez cały trekking nie ma dostępu do prądu, ale z drugiej strony nie ma również zasięgu
· Czołówka (mały plecak)
· Stuptuty (mały plecak)
· Turystyczna apteczka + podstawowe leki
Powyższy zestaw to ekwipunek przydatny w trakcie zdobywania Kilimandżaro. Pozwoli on na zapewnienie komfortu w trakcie trekkingu oraz spokojne noce w obozach. Do tego odpowiedni plan aklimatyzacyjny, dużo jedzenia i picia i oczywiście odrobina szczęścia. Trzymajcie kciuki i do usłyszenia po wyjeździe.
Hakuna Matata!
Wpis powstał przy współpracy ze Spokey.