Być nad morzem ale i być w górach, czyli zjeść ciastko i mieć ciastko. Niemożliwe? Nic bardziej mylnego. W Czarnogórze jest to możliwe bez większego wysiłku i bez tracenia czasu oraz pieniędzy na przejazdy. Takie właśnie jest wybrzeże Adriatyku w tym państwie, gdzie z plaży w trakcie opalania, możemy spoglądać na wysokie szczyty i obmyślać plan wycieczki na kolejny dzień. Praktycznie od granicy z Serbią po granicę z Albanią, wzdłuż wybrzeża rozciągają się pasma górskie: Orjen, Lovćen oraz Rumija połączone jednym czerwonym szlakiem, który swoje punkty graniczne ma w miejscowości Herceg Novi oraz Veliki Mikulići. W tym wpisie proponuję dwie wycieczki dla osób, które mają już dość wylegiwania się na plaży i kąpieli w morzu. Pierwsza z nich to ciekawa pętla w Parku Narodowym Lovćen, druga natomiast to podejście na najwyższy punkt Rumiji o takiej samej nazwie- Rumija. W trakcie trekkingu przydatna będzie mapa, zarówno papierowa jak u cyfrowa (pobrana na telefon) np. aplikacja mapy.cz.
PARK NARODOWY LOVĆEN
Lovćen to ważne miejsce dla Czarnogórców, podobnie jak Olimp dla Greków. Ze względu na swoją unikatową budowę, liczne zjawiska krasowe, bogatą faunę i florę ale i również historię i tradycję, obszar ten został objęty najwyższą formą ochrony przyrody jaką jest park narodowy w latach 50. minionego wieku. Warto nadmienić, że to właśnie stąd wywodzi się czarnogórska państwowość oraz jej kultura. Do roku 1918 stolicą Czarnogóry była Cetynia położona właśnie w górach Lovćen.
Trasa : Ivanova Korita Adventura Park/ Hotel Monte Rossa – Majstori – Koložunske grede – Babina glava – Ivanova Korita
Dystans: ok 15 km
Suma podejść: ok 570 m
Czas przejścia: ok 5- 6 godz
Trasa zaczyna się przy hotelu Monte Rossa w przysiółku Ivanova Korita (część miejscowości Cetynia) gdzie istnieje możliwość pozostawienia samochodu na hotelowym parkingu. Ewentualnie można podjechać kilkadziesiąt metrów dalej i zaparkować przy obiekcie Adventure Park. Dojazd znad Adriatyku możliwy jest tu z dwóch stron- z Budvy przez Cetynię lub z Kotoru słynnymi serpentynami (tą trasę polecam jednak zostawić sobie na wieczór, gdy zachodzi słońce i odsłaniają się przepiękne widoki na Zatokę Kotorską).
Na pierwszym odcinku, pomiędzy punktem startowym a Majstori nie ma oznaczeń szlaku (pomimo oznaczeniu go na mapach i aplikacjach) jednak droga jest prosta, szeroka i ewidentna więc nie powinna przysporzyć żadnych problemów. Należy wrócić spod hotelu w kierunku Cetyni i skręcić w prawo w ubitą, czerwoną szosę. Początkowo trasa nie dostarcza dalszych i obszerniejszych widoków, ale już na starcie widać za plecami najwyższy szczyt pasma Lovćen – Štirovnik (1748 m n.p.m.) z charakterystycznym przekaźnikiem. Pierwsze 4 km to przyjemny spacer z niewielkimi podejściami i zejściami, głównie przez las.
Po około godzinie marszu szlak dociera do ciekawej doliny na mapie nazwanej Majstori. Na starcie rzucają się w oczy ruiny starych budynków, oraz duży kamienny plac. To stara wioska która według danych statystycznych od 2013 roku jest już wyludniona ale w trakcie mojej wizyty (lipiec 2021) udało się spotkać starsze małżeństwo, które nadal zamieszkuje tu jeden z domów. Tu również wybudowano niedawno niewielką cerkiew która swoim kolorem i kształtem urozmaica charakter tego miejsca. Warto zatrzymać się na chwilę w dolinie Majstori i rozejrzeć się dookoła. Poza starymi zabudowaniami uwagę przyciągają również białe, wapienne szczyty i pokaźnych rozmiarów głazy.
W Majstori trasa wkracza na czerwony szlak, który rozpościera się pomiędzy pasmami Orjen i Rumija i równolegle do linii brzegowej przemierza Czarnogórę. Pora zatem zdobyć pierwszy szczyt i skierować dalsze kroki za czerwonymi kropkami i kreskami w stronę grzbietu. Z doliny droga odbija w prawo i umiarkowanym podejściem, wydeptaną ścieżką zbliża się do szczytu Koložunske grede (1427 m n.p.m.). Jeszcze przed samym szczytem szlak wkracza na główny grzbiet i odsłania wspaniałe widoki na wybrzeże Adriatyku. Panorama zachwyca i trudno oderwać od niej wzrok. Widać stąd nadmorskie miejscowości takie jak Sveti Stefan czy też Budva. Z drugiej strony odsłaniają się kolejne szczyty pasma Lovćen w tym najbliższy cel dalszej wędrówki, oddalony o kilka minut marszu- Babina glava (1474 m n.p.m.). Z Babiny glava panorama znacznie się poszerza bo w kierunku północno- zachodnim odsłania się Zatoka Kotorska, Zatoka Tivatska, Kotor oraz miejscowość Tivat wraz z lotniskiem. Z kolei po drugiej stronie doliny wyrastają wapienne kolosy: wspominany wcześniej Štirovnik oraz najpopularniejsza góra pasma- Jezerski Vrh (1657 m n.p.m.) z mauzoleum Piotra II Petrowicia Niegosza.
Droga za Babiną glava nadal podąża grzbietem w kierunku Kotoru, ale po około 1,5 km trasa pozostawia główny, czerwony szlak i odbija w prawo, w las, powoli zbliżając się do miejsca startu. Po drodze odsłaniają się jeszcze ciekawe widoki na pobliskie szczyty, a dla osób którym mało wysokości i panoram pozostaje opcja zdobycia jeszcze jednego szczytu na trasie- Treštenički vrh (1489 m n.p.m.). Szlak powraca do drogi asfaltowej w okolicach parku rozrywki Adventure Park. Do hotelu pozostaje już tylko kilkuminutowy marsz wzdłuż drogi.
Powracając nad Adriatyk, warto wybrać trasę przez Kotor. W odległości kilka minut jazdy samochodem od prezentowanej trasy, znajduje się Jezerski Vrh na który można dojechać samochodem lub dojść pieszo. Na jego szczycie wybudowano mauzoleum Piotra II Petrowicia Niegosza- byłego władcy Czarnogóry, ale miejsce to poza ciekawą historią dostarcza również bajeczne widoki na pasmo Lovčen oraz Orjen. Z kolei zjazd z gór do Kotoru przypomina fragmentami jazdę na rollercosterze- niekończące się serpentyny, wąskie mijanki i zachwycające punkty widokowe na Zatokę Kotorską- to zdecydowanie warto przeżyć.
RUMIJA
Pasmo oraz szczyt Rumija (1594 m n.p.m.) nie należą do największych atrakcji Czarnogóry, jednak dla samych Czarnogórców są bardzo ważnym miejscem. Mówi się, że kto nie był w Monasterze Ostrog, ten się nie modlił, ale kto nie był na Rumiji, ten nie pokutował i nie wyrażał żalu. Biorąc pod uwagę strome podejście na szczyt, można zdecydowanie traktować zdobycie góry jako pewnego rodzaju pokutę. Nagrodą są jednak kapitalne widoki, ponieważ pasmo to jest malowniczo położone pomiędzy wybrzeżem Adriatyku a jeziorem Szkoderskim.
Trasa : Turćini (miejsce gdzie czerwony szlak łączy się z drogą z Starego Baru) – Monaster Sergija Radonjeskog – Przełęcz – Rumija – Turćini
Dystans: ok 12,5 km
Suma podejść: ok 900 m
Czas przejścia: ok 5- 6 godz
Do punktu startu można dojechać wąską, górską drogą ze Starego Baru. Liczne źródła w internecie podają informację, że samochodem można dotrzeć aż do Monasteru Sergija Radonjeskoga. W rzeczywistości jednak asfalt kończy się w odległości około 4,5 km od monasteru i przez kolejne 3 km droga bardziej nadaje się dla aut z wysokim nadwoziem (ewentualnie dla właścicieli pojazdów, którym nie szkoda samochodu) po czym na ostatnim odcinku ponownie powraca na asfalt. W moim przypadku , wynajmowany samochód pozostał w opisanym miejscu, dokładnie w punkcie gdzie droga łączy się z czerwonym szlakiem turystycznym.
Na starcie trzeba podejść do opisywanego wcześniej monasteru, przyjemną trasą o delikatnym nachyleniu, która biegnie równolegle do grzbietu tyle że około 600 metrów poniżej. Po około godzinie marszu trasa dociera najpierw do małej cerkwi na palu wskazującej początek głównego podejścia na właściwy szczyt, a dalej do dużych rozmiarów Monasteru Sergija Radonjeskoga.
Od tego momentu zaczynają się trudności ale zdecydowanie warto ponieść ten trud. Do przełęczy i do głównego grzbietu pozostaje zaledwie 1,4 km ale w trakcie tego marszu trzeba pokonać ponad 400 m przewyższenia. Szlak cały czas wspina się pod górę, nie pozostawiając ani chwili na odpoczynek od stromizny. Początkowo trasa wiedzie przez las co chroni przed mocnym słońcem ale szybko wychodzi na otwartą przestrzeń i wystawia organizm na silne działanie promieni słonecznych. Chwilowe wytchnienie dostarcza dopiero wspomniana wcześniej przełęcz skąd można również podziwiać pierwsze dalsze widoki. Z jednej strony odsłania się panorama na znane już wybrzeże Adriatyku i miasta Bar, Stary Bar, Ulcinj ale również na drugą stronę pasma, czyli na ogromne jezioro Szkoderskie oraz wyrastające po jego drugiej stronie Alpy Albańskie inaczej zwane Górami Przeklętymi (najwyższe pasmo Gór Dynarskich).
Do szczytu Rumiji pozostało mniej więcej 30 min marszu o podobnym poziomie trudności jak poprzedni etap wycieczki. Kulminację grzbietu łatwo rozpoznać po bardzo charakterystycznej budowli, która znajduje się na górze. Mowa o czerwonej małej cerkwi, która stoi tu od 2005 roku. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że budowla została zainstalowana na szczycie nielegalnie, bez wiedzy i zgody rządu Czarnogóry, a dokonał tego kościół prawosławny przy użyciu helikoptera. Chodziło oczywiście o pokazanie i udowodnienie, kto jest najważniejszy w okolicy i kto tu rządzi. Pomimo wielkiego sporu i afery jaka wybuchła po tym incydencie, cerkiew postanowiono pozostawić na szczycie Rumiji i stanowi ona obecnie punkt docelowy bardzo licznych pielgrzymek, nie tylko z Czarnogóry.
Poza ciekawym budynkiem, szczyt zachwyca przede wszystkim wspaniałymi widokami na opisany wcześniej Adriatyk, liczne zatoki, jezioro Szkoderskie, Alpy Albańskie ale i pobliskie pasmo Lovćen. Trasa powrotna przebiega tą samą drogą co na szczyt. Resztę dnia warto spędzić nad morzem.
O czym warto pamiętać w trakcie trekkingu nad Adriatykiem?
· Latem słońce bywa bardzo uciążliwe i znacznie silniejsze niż w Polsce, dlatego warto wybierać się w góry wcześnie rano i zawsze mieć ze sobą okrycie głowy oraz krem z filtrem.
· Na trasie rzadko spotyka się źródła z wodą dlatego warto mieć ze sobą odpowiedni zapas- nawet ok 2,5 – 3 litra na osobę.
· Trasy często wkraczają w miejsca bez zasięgu, dlatego warto mieć pobraną mapę na telefon działającą w tzw offlinie (polecam mapy.cz)
· Drogi dojazdowe do punktów startu są zazwyczaj wąskie, kręte, z dużą ekspozycją, dlatego warto za kierowcę wybrać osobę z doświadczeniem.